|
FH przeniesione! Portal przeniesiony na fikcyjnehistorie.cba.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
holi
Dołączył: 12 Lis 2012
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:59, 26 Lis 2012 Temat postu: 2.Łukasz. (część pierwsza) |
|
|
Łukasz otworzył oczy i spojrzał na zegarek. Dochodziła godzina szósta rano. Mógł więc jeszcze trochę pospać. Jednak coś mu mówiło, aby wstać dziś dużo wcześniej niż normalnie.
Wstał i ubrał się. Następnie zszedł do kuchni na śniadanie. Jego matka już stawiała grzanki na stole. Usiadł i wziął jedną z nich.
-Co będziesz dzisiaj robił, Łukaszku? – zapytała mama.
-Nie wiem. – odpowiedział -Inne dzieci w moim wieku chodzą do szkoły, a ja? Czemu ja muszę się uczyć w domu?
Mama wzruszyła ramionami. Kacperek z jakiegoś powodu nie chodził do normalnej szkoły i wszystkiego uczył się w domu. Chłopiec nie musiał więc wstawać wcześnie rano, aby na godzinę ósmą rano zdążyć do szkoły. Jednak jakiś dziwny głos w jego głowie mówił mu, że coś tu jest nie tak jak powinno być. Wiedział dobrze, że inne dzieci marzą o tym, aby nie musieć zrywać się wcześnie z łóżka. Jakiś dziwny głos w jego głowie kazał mu zapytać, dlaczego w jego przypadku jest inaczej.
-Mamo – zaczął. Kobieta odwróciła się w stronę chłopca.
-Tak, synku?
-Mam takie dziwne wrażenie, że coś tu jest nie tak. Wiesz, chodzi mi o to, że nie muszę chodzić do szkoły i uczę się w domu.
-Już ci mówiłam – przypomniała mu, wracając do wycieranie naczyń – o tym musisz rozmawiać z tatą, bo ja nie wiem, dlaczego zarządził tak, a nie inaczej.
Chłopiec zjadł swoje śniadanie i wrócił na górę do swojego pokoju. Wyciągnął z plecaka książki do Łaciny, Francuskiego i Angielskiego. Lubił Angielski. Francuski też jakoś mu szedł, ale Łacina? Łacina to była jego udręka! Ojciec zawsze mu powtarzał, że każdy czarodziej musi ją znać. Łukasz jednak miał, co do tego inne zdanie. Ponieważ tak bardzo jej nienawidził, zawsze zostawiał ją na koniec.
Otworzył swój podręcznik do Francuskiego na stronie pięć dziesiątej piątej i przyjrzał się dokładnie odmianie czasownika „aller.” Nagle ktoś go zawołał. Chłopiec od razu porzucił książki i podbiegł do okna.
-Łukasz, twój ojciec jest w domu? – spytał Kacper, jedyny i najlepszy przyjaciel Łukasza.
-Nie.- zaprzeczył chłopiec.
-A mama?
-Mama jest.
-Świetnie. – ucieszył się Kacper –Zapytaj ją czy możesz do mnie wpaść. Oczywiście jak skończysz swoje „domowe” lekcje.
-Dzisiaj mam wolne od domowej szkoły. – odpowiedział Łukasz i zbiegł po schodach, aby porozmawiać z mamą.
Mama zgodziła się, aby chłopiec wyszedł z domu. Prawdę mówiąc nawet jak, Łukasz nie dostał tego pozwolenia to i tak poszedł by z przyjacielem. Mówiąc krótko: uciekł by.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ktosio
Administrator
Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Południowe Rubieże Warszawy (Wilanów)
|
Wysłany: Pon 20:46, 26 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
holi napisał: | -Co będziesz dzisiaj robił, Łukaszku? – zapytała mama.
-Nie wiem. – odpowiedział -Inne dzieci w moim wieku chodzą do szkoły, a ja? Czemu ja muszę się uczyć w domu?
Mama wzruszyła ramionami. Kacperek z jakiegoś powodu nie chodził do normalnej szkoły i wszystkiego uczył się w domu. |
Pogubiłam się... To w końcu Łukaszek, czy Kacperek? A może i jeden i drugi...? Albo jestem nie ogarnięta...
holi napisał: | Co będziesz dzisiaj robił, Łukaszku? – zapytała mama. |
Mama mojego kolegi z klasy mówi doń identycznie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|