|
FH przeniesione! Portal przeniesiony na fikcyjnehistorie.cba.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
tomaszp1135
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: daleko...
|
Wysłany: Pią 14:33, 30 Sie 2013 Temat postu: FiF : Sąsiedzi - odcinek 10 - Zakład |
|
|
- Nie ma jak to kolejny słoneczny dzionek – prawda brachu? - zapytał Marek Tomka.
- No jak nie jak tak! Tym bardziej że wakacje z takimi sąsiadami jak Flynn-Fletcherowie nie są nudne. Ta cała Fretka mnie rozbraja! Ale w sumie sąsiadów tak samo jak rodziny się nie wybiera. Ale tak ogółem rzecz biorąc nic do niej nie mam. Ech Ten Fineasz i Ferb – ciągle tylko coś budować i budować . Chyba nie ma takiej rzeczy której by nie skonstruowali i nie zagięli zasad fizyki. - Tomek obrócił głowę w kierunku brata
- No nie wiem czy się z Tobą zgodzę , bo to co do tej pory skonstruowali to była jedynie zaawansowana technologia a nie żadne zaginanie praw fizyki. Oni nie są w stanie zagiąć niezaprzeczalnych praw. - argumentował Marek. Podróżowali w czasie a teoretycznie możliwe są podróże w czasie.
- To czego jeszcze Twoim zdaniem nie skonstruowali? - dopytywał się Tomek
- Hmmm? Co jest technicznie niewykonalne ? Wynalazek niemożliwy do skonstrowania? - zastanawiał się Marek i po chwili:
- Już wiem! Perpetum mobile nie jest możliwe do skonstruowania, jego działanie przeczyłoby prawom fizyki. Tu ich mam! Urządzenie wytwarzające nieskończoną energię to bujda na resorach!
- Założymy się że sąsiedzi skonstruują perpetum mobile mimo wszystko . Jak ja będę miał rację to będziesz musiał zrezygnować ze swojego nowego dotykowego telefonu a przez całe dwa tygodnie będziesz korzystał z telefonu cegły który jest starszy od nas obu! A jak ja przegram to ja zrezygnuję ze swojego telefonu i cegła przypadnie mi . Zakład stoi ?
- Ja miałbym się tego nie podjąć? Stoi! Już widzę jak próbujesz odpisywać Bridget na SMS taką cegłą co nie ma słownika a co dopiero dotykowej klawiatury! Albo jak Jeremy coś od ciebie chce . Jesteś w autobusie i na oczach ludzi wyciągasz taki grat!
- Albo jak Ty zadzwonisz do Jenny bo z tego co wiem wziąłeś od niej numer. Hehe już widzę jak wkładasz do ciasnej kieszeni swoich spodenek to ustrojstwo. Ciekawe czy się zmieści. - odgryzł się bratu Tomek.
- Tylko jak wytrzaśniesz taki telefon?
- Potem będziemy się martwić
- Poszli czym prędzej do sąsiadów – czyli do Fineasza i Ferba. Obaj już coś próbowali majstrować.
- Ferb? Jak postępy w budowie cyklotronu? - obrócił głowę Fineasz w kierunku brata
- Dopiero zaczynamy – odparł małomówny Ferb
- Ale lubię oglądać każdą chwilę jak tylko coś nowego konstruujemy.
- Cześć Fineasz! Cooo rooobicie? - weszła do ogródka Izabela
- Konstruujemy cyklotron który nam się przyda do dzisiejszego projektu Fineasz spojrzał na plan techniczny trzymany w rękach.
- Poźniej zjawił się Buford wraz z Baljeetem.
- Widzę że będziecie konstrować cyklotron! Będzie ciekawiej jak na ostatnim obozie naukowym! - stwierdził Baljeet
- Ja tam bym wolał pięciowymiarową maczugę! To byłby lans!
No i w końcu weszli też i do ogródka bracia Bobrzyńscy. Po drodze minęli Bridget:
- Cześć Bridget? Gdzie idziesz? - zagadał Tomek do przyjaciółki
Bo ja Idę zobaczyć co skombinują tym razem ale miałem też i w planach przyjść do ciebie .
- Ja akurat miałam iść do Fretki Flynn zapytać się kto w tym roku dojdzie do klasy. Ale nie odbiera telefonu.
- Widocznie ma humorki jak zwykle , Proszę , Pani niech pójdzie przodem– otwierał furtkę Tomek.
- Czołem sąsiedzi – przywitał się Tomek. Fretka jeszcze się na was nie zaczaiła jak widzę?
- Za co się bierzecie tym razem – zapytał Marek Fineasza ?
Robimy cyklotron .
- Ciekawe czego jeszcze nie skonstruowaliście i jakich praw fizyki nie zagięliście?
-Już wiele razy to robilśmy. Zrobiliśmy teleport na Marsa , naprawiliśmy wehikuł czasu z muzeum , można by mnożyć wiele przykładów..
- A czy próbowaliście skonstruować kiedyś perpetum mobile? Bo z tego co mi wiadomo to jest technicznie niewykonalne i zagina niezaprzeczalne prawa fizyki!
- Wiesz że nawet masz rację że jeszcze nie podjęliśmy tego zagadnienia? Wkroczymy dzisiaj na teren jeszcze nie znany fizyce i skonstruujemy perpetum mobile na dowód że zagniemy każde prawo fizyki! Ferb już wiem co naprawdę dzisiaj będziemy robić! Dokonamy niemożliwego!
- Ej , a gdzie jest Pepe?
Agent P wszedł do swojej kryjówki przez wejście ukryte poprzez tajne wejście w kominku domu. Zjechał przez tunel i znalazł się na fotelu. Dziobak usiadł i nacisnął przycisk po czym na ekranie przywitał go Major Monogram!
- Dzień dobry Agencie P! Zebrane przez naszych agentów informacje mówią że doktor Heinz Dundersztyc zaopatrzył się w pokaźną ilość starych telefonów komórkowych. Nie wygląda na to że je kolekcjonuje .Nie wiemy do czego on je chce wykorzystać. Twoje dzisiejsze zadanie Agencie P to sprawdzenie w jakim celu chce je wykorzystać oraz zdecydowane powstrzymanie go! Powodzenia Agencie P!
Agent P wsiadł do swojego pojazdu i wyleciał przez właz.
Dubi dubi dubaa dubi dubi dubaa!
- Przy budowie naszego perpetum mobile nadadzą się idealnie części z których mieliśmy zbudować cyklotron. Nieskończona energia bez żadnych strat! Musimy to skonstruować! - oznajmił Fineasz Flynn
Obaj bracia wzięli się za budowę następnej w swoim dorobku konstrukcji tym razem nie byle jakiej.Wszyscy się spojrzeli na dzieło Fineasza i Ferba łącznie z Izabelą , Baljeetem , Bufordem , oraz Iringiem a także Tom z Markiem.
- Ferb! Uruchom naszą maszynę! - rzucił wzrok na Ferba Fineasz. Ferb przesunął dźwignię i uruchomili perpetum mobile.
- Oto Przed wami niograniczona energia!
- To naprawdę działa !– zachwycił się Irving. Albert mi nie uwierzy że teraz Fineasz i Ferb naprawdę zagięli prawa fizyki! Mój brat uważa że Fineasz i Ferb tworzą tylko zaawansowaną technikę i że raczej nie można tego nazwać łamaniem praw fizyki.
- No i co Marek? - cegła już na ciebie czeka. A tak swoją drogą Albert byłby niezłym kolegą dla ciebie hehe! - spojrzał na maszynę Tomek
- Fineaaaaasz ! Feeeeerb! - wbiegła Fretka! Co wy znowu tutaj zmajstrowaliście? Czy to nie jest aby...?
- Perpetum mobile – dokończył Ferb
- To niemożliwe – mam jakieś zwidy! Przecież coś takiego nie istnieje Ale i tak powiem mamie! Wpadniecie po uszy ! Zaraz no niech tylko wyciągnę mamę z domu!
Do ogródka wszedł Jeremiasz po tym jak odeszła Fretka z miejsca.
- Cześć! Jest Fretka? - spytał się Jeremy
- Właśnie poszła naskarżyć na braci! - spuścił wzrok na kolegę Tomek.
- To niesamowite! Pan od fizyki mówił że to jest niemożliwe- popatrzyła się Bridget na maszynę!
OTO JEST SPÓŁKA ZŁO DUNDERSZTYCA!
Agent P wszedł na dach sąsiedniego budynku. Wystrzelił z kuszy linę z hakiem i zjechał po niej wprost do gabinetu złego naukowca. Pepe Pan Dziobak rozejrzał się dookoła i zauważył całe sterty starych telefonów komórkowych. Agent P wpadł w pułapkę i klosz zasunął się nad tajnym agentem.
Ach witaj Pepe Panie Dziobaku! Nie próbuj nawet tej pułapki zbić bo jest zrobiona z mojej niecności a tak konkretnie to ze zbrojonego szkła. To jest materiał niemal niezniszczalny. Nie przetniesz go swoimi gadżetami co trzymasz pod kapeluszem i tym razem mi nie przeszkodzisz w moim planie zdobycia władzy w Okręgu Trzech Stanów! Mój plan polega na tym żeby ... A nie , najpierw moja tragiczna retrospekcja rodem z Gimmelstump : Kiedy miałem 14 lat i mieszkałem w Gimmelstump mój brat ciągle rozmawiał przez nowo założony telefon w naszym domu ze swoją koleżanką z klasy. Pomyślałem że skoro on może rozmawiać ze znajomymi to ja też . Ale to on więcej rozmawiał niż ja ! I to nie fair , bo jak przyszedł rachunek w wysokości 199,99 marek drusselsteinskich to ochrzan przypadł mi jako nieco starszemu! To mój braciszek Roger powinien za to dostać ochrzan od rodziców. Tak więc przedstawiam mój:
Staro-telefono inator! Bo jak widzisz te stare telefony są bardzo mocne i twarde tak że jak takim rzucisz to potrafi zrobić nawet niezłą dziurę w ścianie. Tak więc ten oto inatorem zbombarduję ratusz gdzie urzęduje mój braciszek , siejąc w ten sposób zniszczenie zmuszę go do oddania mi władzy ! Hahahahaha!
Dundersztyc przełączył dźwignię i uruchomił inator.
- Bo widzisz Panie Dziobaku – ten inator w przeciwieństwie do innych broni nie ładuje się magazynkami czy taśmą z amunicją tylko wiadrami – stare dobre rozwiązanie. Ale ciężkie to wiadro. Muszę tylko wsypać te stare komórki do zasobnika inatora.. No i już załadowane. Jeszcze tylko poczekać aż się rozgrzeje i będzie gotowy do ostrzelania ratusza!
- Norm ! Przynieś następne wiadro! - robot posłuchał polecenia Heinza i przyniósł następne wiadro , jednak na drodze Norma stała skórka od banana i się na niej wyłożył. Upuścił wiadro i telefony wysypały się i jeden trafił w pułapkę z uwięzionym w środku Agentem P tłukąc ''niezniszczalne'' szkło i uwalniając dziobaka. Dziobak stanął obok Dundka.
- Norm! Ty zawsze coś musisz zrobić nie tak! Ale w sumie moja wina bo nie posprzątałem tej skórki od banana ale nieważne! Na takie okazje przygotowałem w inatorze opcję TURBO na wypadek jakby zostało mało czasu haha! Już nie powstrzymasz mnie Panie Dziobaku! Odliczanie zostało skrócone do połowy! Pan Dziobak zaczął rzucać telefonami
Chcesz bitwy na stare komórki? Będziesz ją miał!
Obaj wrogowie schowali się za meblami i zaczęli bitwę na stare telefony! ''Pociski'' leciały w różnych kierunkach. Tak się rzucali aż cała pracownia Dundersztyca została zdemolowana. Jednak Pepe Pan Dziobak przypomniał sobie że musi zniszczyć inator i powstrzymać doktora D. Więc rzucił jedną z ''cegieł'' w inator. Inator nieco się omsknął i zdołał wystrzelić w kierunku przedmieścia. Inator eksplodował i połowa budynku Spółki Zło zniknęła.
Pan Dziobak wyskoczył ze spadochronem a Dundek jak zawsze:
A niech Cię Pepe Panie Dziobaku! I ty skórko od banana też! Choć to moja wina że nie posprzątałem. Hmmm? Ale jak to brzmi!
Fretka zaczęła wyciągać mamę z domu :
- Mamo! Mamooo! Fineasz i Ferb skonstruowali w ogródku perpetum mobile!
- Fretka . Jak zwykle jesteś uparta na punkcie swych braci! Z jednej strony jednak dobrze że nauczyłaś się korzystać z wyobraźni jak Fineasz i Ferb. Masz szczęście że mój placek jest już gotowy . To pokaż mi to coś i daj spokój! - zgodziła się niechętnie Pani Linda Flynn-Fletcher.
W tej chwili kiedy Fretka chciała zaprowadzić mamę i pokazać jej dowód rzeczowy na poczynania braci w perpetum mobile uderzył stary telefon wystrzelony z inatora po czym zniszczył wynalazek braci Fretki.
- Widzisz mamo? Czy to nie jest wystarczający powód aby ich uziemić?
Fretka. Wiem że jesteś z młodszego pokolenia i możesz nie pamiętać że kiedyś były take telefony komórkowe ale to nie jest żadne perpetum mobile.
-Ale ale ale ... – tutaj było... Jak 2 x2 to 4 !
- O tu jesteś Pepe ! - Pepe własnie wrócił z akcji
Tomek spojrzał na telefon który leżał na miejscu wynalazku wcisnął guzik i telefon się włączył
- No proszę , jeszcze na chodzie! No bracie! Wygrałem zakład – przez jakiś czas to będzie twój telefon a ja będe korzystał z Twojego nowiutkiego smartfona! Wkładaj swoją kartę.
- Cóż , zakład to zakład . Jakoś to będzie!
- Kto chce placek z dunderkami ? - zapytała Linda paczkę zebraną za domem w ogródku
- Jaaaaaaaa! - wszyscy ochoczo podnieśli ręce
- Starczy dla wszystkich – spojrzała z uśmiechem Pani Flynn-Fletcher
- Lubię placki z dunderkami! - ucieszył się Tomek.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez tomaszp1135 dnia Pią 20:32, 30 Sie 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ktosio
Administrator
Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Południowe Rubieże Warszawy (Wilanów)
|
Wysłany: Pią 16:30, 30 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Placki? Z dunderkami? Zrobiłam się głodna od tego zakończenia... Chyba pójdę coś zjeść
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|