Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
tomaszp1135
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: daleko...
|
Wysłany: Wto 15:34, 13 Lis 2012 Temat postu: FiF: Sąsiedzi odc.2 Danville 1864 - fragmenty od 22 do 27 |
|
|
Fragment 22
Wszyscy szli przez las wzdłuż rzeki minęli po cichu dwa patrole wrogów niepostrzeżenie nie napotykając już potem wrażych rebeliantów. Ale za to spostrzegli niewielkie wzgórze gdzie znajdowały się tyły obozu. I wszyscy szybko ukryli się w krzakach i dyskretnie przyglądali się co knują rebelianci. Tomek zakomunikował szeptem szeregowemu:
- To mi jedzie jakąś grubszą aferą. Coś cennego trzymają w tych beczkach pod plandeką.
Wszyscy bacznie obserwowali wrogi obóz. Jeden z konfederatów odsłonił jedną beczkę a Roberts na to szeptem:
- Oni tam mają pokaźny zapas prochu! To się skończy masakrą dla naszych!
Nie możemy tego tak zostawić! Losy bitwy na nas spoczywają! - wyraził zdecydowanie Tomek.
Fragment 23
- Ale masz jakiś pomysł?
- Akurat jest okazja bo reszta żołnierzy poszła i został tylko jeden strażnik. Musimy coś z nim zrobić żeby tylko nie strzelać bo cała armia się na nas zleci i będzie niewiesoło.
- Fineasz , Ferb chodźcie do mnie musimy coś wymyślić błyskawicznie. Chyba się zanosi na deszcz. Musimy sprawdzić czy mamy przy sobie to co może nam się przydać.
Fineasz zapytał Tomka:
-Co to za butelka ci wystaje z kieszeni?
Fragment 24
- Butelka? - zdziwił się? Nie pamiętam żebym to miał wziąć ze sobą . Otworzył i powąchał.
Ale to wali! Musiała mi się ona zawieruszyć i trafić do mojego munduru. To nic innego jak mieszanka przeczyszczająca którą kiedyś zwinąłem z gabinetu szkolej pielęgniarki .To było jeszcze w Polsce. Miałem się odegrać jednemu nieprzyjemnemu gościowi w szkole. Wystarczą dwie krople i tydzień nie wychodzisz z łazienki! Panowie , jesteśmy uratowani! Mam pomysł!
Mamy sposób na tamtego strażnika! Jak widzicie Jest dość blisko od nas i popija coś sobie z kubka. Wleję mu to do kubka i poczekamy na efekty.
- Zwariowałeś? - zareagował Roberts. To samobójstwo.
Fragment 25
- Ale rozkaz to rozkaz! A poza tym jestem kapralem i ja tutaj jestem wyższy rangą.
Tomek otworzył butelkę, strażnik na chwilę się spojrzał a wojak z Polski korzystając z chwili nieuwagi wlał miskturę do jego kubka. I szybko z powrotem się ukrył.
Muszę się napić bo mnie suszy strasznie dzisiaj – powiedział wartownik i zaczął pić z kubka.
Nie minęło pół minuty i zaczął się trząść . a na ten widok Tomek stwierdził :
- Hehe! To pierwsze objawy kibel-tańca.
Fragment 26
Wartownik konfederatów szybko pognał za naturalną potrzebą a Tomasz , Roberts ,Fineasz i Ferb, odkryli plandekę którą były zakryte beczki z prochem.
- A teraz wynosimy się stąd bo zaczyna padać .Zostawmy to odkryte wtedy Konfederatom zmoknie proch i nie będą mieli czym strzelać!
Wszyscy już mieli się zmywać lecz na drodze stanął im... generał konfederatów – dowódca garnizonu i trzymając w ręku rewolwer Colt przerwał akcję:
- Nie tak prędko Jankesi! Cóż za niespodziewana niespodzianka a a niespodziewana znaczy : Całkiem spodziewana !Rzućcie karabiny. Myślicie że tak łatwo nas pokonacie? Wojna się jeszcze nie skończyła a Skonfederowane Stany Ameryki zajmą całą Północ i wprowadzimy swoje rządy.
Tomek i Roberts słuchając rozsądku rzucili strzelby na ziemię.
- Doprawdy? - odpowiedział Fineasz.
- Nie pyskuj trójkątnogłowy smarkaczu! I ty też zielonowłosy prostokącie!
- Wszyscy bez wyjątku rączki do góry !
Fragment 27
-Ja nic nie mówiłem – odpowiedział małomówny Ferb
Jednak Tomek trzymał jeszcze w ręku butelkę z przeczyszczającą miksturą i wpadł na szalony pomysł. Szybko machnął butelką i oblał jej zawartością generała.
- Fuj! Co za nieznośny smród! . Generał nie wytrzymał i wypuścił broń z ręki. Rewolwer spadł pod nogi Tomasza po czym ten go podniósł i wycelował w generała:
- No i kto teraz pyskuje?
- Musimi go związać i dostarczyć naszym – mamy grubą rybę . - zaproponował Roberts.
- Dobry pomysł!
Obaj związali wrogiego generała i wynieśli się stąd zabierając go ze sobą. Wrócili do swoich wojsk tą samą drogą którą poszli. Zauważyli że bitwa zaczęła powoli się kończyć a wystrzały w ciągu trzech minut ucichły. Spotkali po drodze kilku innych żołnierzy z jednobrewym oficerem na czele.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez tomaszp1135 dnia Wto 17:48, 13 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ktosio
Administrator
Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Południowe Rubieże Warszawy (Wilanów)
|
Wysłany: Wto 17:06, 13 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Cytat: | To pierwsze objawy kibel-tańca. |
Cóż mogę dodać? Trzymasz poziom asów, albo go sobie zawyżasz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tomaszp1135
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: daleko...
|
Wysłany: Wto 17:47, 13 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
To akurat aluzja do ''Pingwinów z Madagaskaru 'gdzie pada podobny tekst' . Ale pomysł z dodatkiem środka przeczyszczającego to mój pomysł Tak właściwie moje opowiadania to zlepek inspiracji i aluzji z dawką własnej inwencji.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez tomaszp1135 dnia Wto 17:50, 13 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|