|
FH przeniesione! Portal przeniesiony na fikcyjnehistorie.cba.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ktosio
Administrator
Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Południowe Rubieże Warszawy (Wilanów)
|
Wysłany: Wto 19:09, 09 Paź 2012 Temat postu: Fragment 2a - Centrala - Początek |
|
|
Fragment 2 "Początek"
Na odległej planecie Danvilii ludność do niedawna zmuszona była do mieszkania pod ziemią, przez co planeta zarosła zupełnie. Podzieleni na Kolonię i Wspólnotę dopiero niedawno zakończyli niemal stuletnią wojnę domową. Koloniści wygrali. Mężczyzna o przezwisku "Szapiro", członek Wspólnoty (we Wspólnocie wszyscy ludzie mieli zamiast imion numerki), który odkrył jej spisek pomógł Kolonii przywrócić planecie naturalny ład. Pomógł jeszcze jako młodzieniec już po złożeniu broni w założeniu ugrupowania Czyścicieli, którzy wydostawali się na powierzchnię i "czyścili" ją z potwornych istot, które w czasie nieobecności ludzi wylęgły się na powierzchni. Działalność Kolonii i dym, który wydostawał się z ogromnych szybów i kopalń zatruł puszcze i zakrył dymną powłoką całą okazałość słońca.
"Szapiro" ożenił się z dziewczyną o imieniu Vivian, ponad rok później razem mieli córeczkę o imieniu Izabela.
Kolonia miała nadzieję, że nowe pokolenie nie będzie pamiętało wojen, będzie się kształcić normalnie. Większość dzieci spełniała oczekiwania rodziców. Mała Izabela gdy tylko podrosła potajemnie zabierała się z Czyścicielami na górę, często zabierała ze sobą swojego najlepszego przyjaciela, Ferba. Gdy rodzice to odkryli nie zakazywali im wymykania, gdyż sami pamiętali swoją chęć do przygód, których nie można było spełnić. Przyjaciele szybko nauczyli się strzelać z miotaczy, mimo niskiego wieku i wzrostu. 6 lat temu, gdy mieli po 10 lat spotkała ich niespodziewana historia.
Izabela szła spokojnym krokiem wśród Czyścicieli. W dłoni trzymała miotacz laserowy, w uchu miała niewielką słuchawkę. Rozglądała się po puszczy. Chciała się wykazać i zabić gada o nazwie Dreothis. Wykończył on wielu: zarówno kolonistów, jak i członków Wspólnoty, gdy jeszcze istnieli. Izabela coś usłyszała. Ryk.
- Słyszałam coś! - udała przestraszoną. Wszyscy obejrzeli się na dziesięciolatkę. - Tam! - wskazała przeciwną stronę. - Jestem tego pewna...
Pokazała ręką, by ruszyli przodem. Sama zaszyła się na końcu kolumny i, gdy nikt nie zwracał na nią uwagi, odłączyła się. Biegła ile miała sił w nogach - najciszej, jak potrafiła. Rozejrzała się i zobaczyła przez gęste korony spalonych drzew szare promienie słońca. Cichy jęk, który rozległ się z tamtej strony sprawił, iż zacisnęła mocniej palce na spuście miotacza. Ktoś tam był. I to nie był Dreothis.
Wyszła na suchą polankę. Sporą polankę, jeśli nie polanę. Jej wzrok przybiło kłębowisko dymu i dwa ogromne cienie przykryte jego zasłoną. Zawiał silny wiatr, dym wpadł jej do oczu. Zaczęła biec przed siebie, by wyjść z jego zasięgu.
- Kim jesteś? - do jej uszu doleciał spokojny, choć przepełniony bólem głos.
- Ja? - przestraszyła się na dźwięk ludzkiego głosu. Nie spodziewała się go w tych stronach. Otarła oczy z drażniącego pyłu. Przed nią na ziemi, koło dwóch myśliwców kosmicznych leżały dwie postaci. Jedna w pół siadzie, druga, wyraźnie martwa, bezładnie w czerwonej kałuży krwi. Oboje byli zakuci w dziwne, o wiele bardziej zaawansowane technicznie niż Czyścicieli, zbrojach. Jeden miał na głowie hełm, drugi, żyjący, odłożył go koło siebie.
- Radzę panu włożyć go z powrotem - powiedziała nieśmiało. - W tym lesie opary są radioaktywne...
- I tak nie pozostało mi dużo życia - uśmiechnął się mężczyzna. Nie był młody, na jego twarzy malowało się doświadczenie i dobroduszność, choć dopiero po dokładniejszych oględzinach. - Ten człowiek prawie trafił mnie, nim go zabiłem. Gonił mnie przez pół galaktyki tylko po to, by skończyć w błocie... Później jednak dopadł mnie potwór, na którego przybyłem tu zapolować. Wciąż żyje, a ja... już prawie wcale... Czemu chcesz mi pomóc? - spytał nagle.
"Nadzieje - pomyślała w duchu. - Nic mu przecież na ten temat nie mówiłam."
Wzruszyła tylko ramionami.
- Dlaczego się ze mną zadajesz? Po co tu stoisz? - ciągnął.
Nie odpowiedziała. Nie miała zielonego pojęcia.
- Skąd masz pewność, czy jestem ten dobry?
- Nie mam. Po prostu tu stoję - rzekła w końcu. Uśmiechnął się, po czym zakasłał.
- Oby.
- Czemu cię gonił przez pół galaktyki? Umiecie latać w próżni?
- Tak umiemy. Nie tylko to zresztą. Gonił mnie, bo uważa mnie za zdrajcę.
- Jesteś nim?
- Sam już nie wiem. Baza milczy, mój Informator gdzieś przepadł... Mam zepsuty hełm i nie mogę się z nimi porozumieć. Dlatego tu kibluję, przy tym złomie i czekam na wiadomość przez radio... - wskazał duże pudło. - Co robią ludzie na tak upadłej planecie, jak ta?
Izabela usiadła. Lubiła słuchać, a jeszcze bardziej opowiadać. Popatrzyła na mężczyznę. Zamyśliła się na temat przygód, jakie mógł przeżyć w swoim myśliwcu...
- Oł, no tak... Jestem Kardhon - przedstawił się.
- Izabela Shapiro - skinęła głową. Nabrała powietrza i zaczęła opowiadać.
Gdy kończyła, zza spalonych krzewów wypadł wielki, wściekły Dreothis.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Tysia123
Dołączył: 08 Paź 2012
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: T.G
|
Wysłany: Wto 22:02, 09 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Już się nie mogę doczekać następnego!!! Zwłaszcza, że przerwane w takim monecie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ktosio
Administrator
Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Południowe Rubieże Warszawy (Wilanów)
|
Wysłany: Wto 22:05, 09 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Przerywanie - moja specjalność Wielkie dzięki, sama nie mogę się doczekać następnej części Ale zasady obowiązują. Teraz Turniej, potem Centra.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|