FH przeniesione!

tomaszp1135

Fragment 1
To było pewnego dnia na początku słonecznego lipca. Jak to zawsze w ciepłe dni bywa Tomek opalał się w ogródku za domem i w poczuciu ogólnego luzu tuż po zaliczeniach ostatniej szansy. Wypoczywał po męczącym pojedynku z matmą i chemią z którego wyszedł obronną ręką. Tylko historia mu sprawiała satysfakcję w szkole gdyż interesował się przeszłością już od pierwszej klasy podstawówki a obecnie miał niezłego nauczyciela historii który w nim rozgrzał tę pasję na dobre. Naprawdę rzadki gatunek nauczyciela.

Leżąc na kocu i wygrzewając się w słońcu które bez dwóch zdań rządziło na bezchmurnym niebie myślał o wszystkim i o niczym i co będzie robić w te wakacje ponieważ wyjazdów gdzieś daleko będzie raczej w tym roku niewiele. W pobliskich drzewach w ogrodzie śpiewały wesoło ptaki a ich odgłosy Tomasz bardzo dobrze znał ponieważ jego hobby było obserwowanie ptaków i rozpoznawanie ich odgłosów.
- to pokrzewka czarnołbista a w tle sikora modra. – powiedział sobie w myślach sam do siebie pamiętając jeszcze że kiedyś dostał szóstkę na przyrodzie za wiedzę o ptakach. Ogólnie on lubił zwierzęta.

Tomasz to także typ marzyciela. Zawsze pobudzała go wyobraźnia i z nią nigdy nie było mu nudno. Marzył żeby podróżować gdzieś daleko , podróżować w czasie gdyż przepadał za historią oraz może polecieć w kosmos lub przelecieć się w jakimś historycznym samolocie.
W swoim pokoju miał pokaźną kolekcję własnoręcznie złożonych i pomalowanych samolotów samolotów z czasów obu wojen światowych. Jeden z nich był ‘’na warsztacie’’

Fragment 2
Rozmyślał w tym momencie znowu o podróżowaniu bo bardzo marzył żeby pojechać w te miejsca które oglądał tylko w General Geographic oraz Binocle Maps.

Letnie ciche popołudnie przerwał nagle pewien hałas i trzaski. Pojawiła się również niewielka błyskawica. Tomek odwrócił głowę w prawo żeby zobaczyć co się dzieje i dokładnie sprawdzić to zjawisko. Nigdy nie widział czegoś podobnego i obserwował to co się dzieje uważnie tak że nawet chyba przelatujący nisko MiG nie odwrócił by jego uwagi.
Nietypowe zjawisko ustało i po chwili pojawił się dziwny pojazd lecz bez żadnego pasażera na siedzeniu.
- Co jest grane? Takie rzeczy to są dobre ale tylko na filmach – pomyślał. Podszedł starannie obejrzeć tę maszynę a na siedzisku tej maszyny była koperta a na niej napis : ‘”Do osoby która znajdzie tę maszynę – przeczytaj uważnie’’. Tomek umierał z ciekawości i czym prędzej otworzył kopertę i zaczął czytać wiadomość. Tajemnicza wiadomość napisana na kartce brzmiała:

‘’Pewnie zastanawiasz się cóż się pojawiło w Twoim miejscu i w twoim czasie. Ta maszyna którą zauważyłeś to nic innego jak teleporter. Miała ona służyć do przenoszenia się do dowolnych miejsc na świecie. Brzmi super - prawda drogi adresacie? To tylko pozory Nie daj się ponieść swojej chęci zwiedzania świata – bo dasz się nieźle naciąć.Lepiej nie kusić Opatrzności. Mam pewne doświadczenie z tym wynalazkiem które nie wyszło na dobre. Więc lepiej zniszcz tę maszynę zanim się wpakujesz w niezły bigos. Mam nadzieję że moja maszyna trafiła w odpowiednie ręce czyli ręce które ją zniszczą zanim coś poważnego się stanie. Zniszcz tę machinę zanim ona zniszczy Ciebie’’

Z poważaniem:
D.C.

Fragment 3
- Ale jaja ! To jakiś sen! Durny sen po tym jak się naoglądałem filmów sf – podróże w czasie teleporty i takie tam. Ale jakiś D.C. nie będzie mi rozkazywać.Taka okazja się na 99,999 procent się nie powtórzy. Zachciało mu się filozofować jak ten Filozoforaptor. Nie przepuszczę takiej okazji. Zobaczę co potrafi to cacko. Przecież to zostało skonstruowane by z tego korzystać. – znowu pomyślał nasz bohater i podarł kartkę i kopertę.Typowe dla niego – zawsze lubił się buntować przeciwko bezsensownym – przynajmniej jego zdaniem standardom .a jak dowiedział się o umowie AGTA to był niepowstrzymany niczym Chuck Norris i Rambo razem wzięci. Ale z drugiej strony dostał niezłą okazję to spełnienia swoich marzeń.

Wsiadł czym prędzej do maszynki na fotel podróżnika . Maszyna była o tyle wygodna że miała zamontowane kółka dzięki którym można ją było łatwo przesunąć. Za fotelem było dość duże pudło z dyskiem przypominającym antenę satelitarną. Na przodzie przed fotelem był panel sterujący z dwoma wyświetlaczami – na jednym były współrzędne miasta w którym mieszkał Tomek – to był wyświetlacz docelowej lokalizacji. Pamiętał tę współrzędne dzięki pracy domowej którą kiedyś odrabiał z geografii. Był i też drugi wyświetlacz z lokalizacją ostatniej podróży.
Bawiąc się przez 10 minut różnymi przyciskami już rozszyfrował panel sterowania. Do rozszyfrowywania takich gadżetów zawsze miał smykałkę.

Spojrzał na drugi wyświetlacz i wcisnął prycisk START. Ciekawość wzięła w górę. Zaczęło się dziać to samo co wtedy gdy pojawiła się maszyna. I z takim samym efektem wylądował gdzieś na nieznanej odludnej pustyni pod pojedynczą palmą.
-Ups! – pomyślał.
Na szczęście widniały na drugim wyświetlaczu współrzędne z których wystartował i wprowadził je ponownie i znowu znalazł się w w ogrodzie przy swoim domu.

Następnie wprowadził współrzędne swojego ogródka z niewielką różnicą. I przeniósł się na drugi koniec podwórka. Potem znowu spróbował tej sztuczki i przemieściło go tym razem na inne miejsce na podwórku.
- Muszę wyczuć to cudeńko – rzekł sobie pod nosem. I w ten sposób doszedł do pewnej wprawy w sterowaniu maszyną.

Zdecydował się że mimo wszystko zatrzyma sobie ten wynalazek i że następnego dnia teleportuje się w losowo wybrane miejsce na świecie. Brzmi ryzykownie ale on się nie bał ryzyka że może wylądować na Saharze , Syberii , czy na środku oceanu.

Fragment 4

Schował tę maszynę do niewielkiej szopy gdzie trzymał swój motorower. i czym prędzej poszedł spać bo już się ściemniało powoli. Zanim poszedł spać to jeszcze zajrzał na swoim komputerze na Binocle Maps i losowo zapisał sobie na kartce kilka wybranych współrzędnych. Pomyślał wcześnie, że lepiej by było wypisać współrzędne które wypadają na lądzie. Przypomniał sobie , że Mama mówiła mu że przezorny zawsze ubezpieczony.

Jakoś z cudem udało mu się wyspać na następny dzień. I już był pewien że ta cała historia z teleportem to nie żaden głupawy sen i że naprawdę może się wybrać gdzie tylko zechce. Już od chwili kiedy się obudził zaczął myśleć o niczym innym jak tylko wypadzie gdzieś baaardzo daleko – przy pomocy zdobycznego teleportu. Zjadł czym prędzej śniadanie. Spakował plecak z najniezbędniejszymi jego zdaniem rzeczami i, Wcześniej mama się spytała :
- Gdzie się Ty wybierasz że plecak spakowałeś?
– Idę na wypad w teren do lasu nad jeziorkiem może wrócę po południu – odpowiedział Tomek
- No zgoda –w sumie są wakacje i należy Ci się coś za zaliczenie tych przedmiotów – dodał tata.- Ale tylko nie spóźnij się na obiad ale jak wrócisz do kolacji to też jakoś ujdzie.

Pognał czym prędze do wehikułu niczym kot Tom na kreskówce .Rozsiadł się wygodnie w fotelu podróżnika i rozłożył kartkę gdzie miał wypisanych kilka współrzędnych z całego świata. Zamknął oczy i przebierał palcem po tej kartce losując lokalizację. Na kartce były tylko wypisane współrzędne bez nazw miast i państw by zapewnić sobie lepszą satysfakcję.
Wybrał w końcu miejsce gdzie ma go przenieść teleport i schował kartkę do wojskowej bluzy którą miał na sobie. Wprowadził dane i nacisnął przycisk START. Nie zdawał sobie jeszcze sprawy co go dzisiaj czeka i co będzie dalej. Cudeńko którego stał się posiadaczem uruchomiło program podróży – i zaczęły się trzaski i maszyna znikęła.

Ktosio

Super!

Fantastyczny pomysł na opowiadanko Wink

tomaszp1135

Już od dawna miałem ten pomysł żeby takowe stworzyć. Całkiem poważnie zastanawiam się nad serialem. Bo trochę trudno wymyślić jak mają znikać wynalazki hehe!

FankaPhinabelli

fantastyczne opowiedanko

kuracyja

Zasługuje na pochwałę.

Ktosio

Też tak uważam.

Pochwała udzielona w imieniu Adma Ktosio