Forum FH przeniesione! Strona Główna FH przeniesione!
Portal przeniesiony na fikcyjnehistorie.cba.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rozdział3: Wyprawa po smoczy kwiat. (część pierwsza)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FH przeniesione! Strona Główna -> Cztery Smoki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
holi




Dołączył: 12 Lis 2012
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:32, 30 Sty 2013    Temat postu: Rozdział3: Wyprawa po smoczy kwiat. (część pierwsza)

Zadzwonił budzik. Wszyscy dość niechętnie wstali z łóżek i poszli do kuchni. Pani Rozalia właśnie szykowała śniadanie.
Usiedli do stołu. Kobieta postawiła przed nim talerz z jajecznicą.
-Zjedzcie wszystko – nakazała – Nie możecie być głodni podczas podróży.
-Czemu musze zostać w domu? – dopytywał się z żalem Adaś – I z kim?
-W domu jesteś bezpieczny i zostaniesz ze mną. – wyjaśniła
Naburmuszony chłopiec założył ręce i spuścił głowę w milczeniu. „Jak dziecko! – pomyślał – Wszyscy traktują mnie jak dziecko! Ciekawe ile będą miał lat gdy zaczną traktować mnie jak młodego dorosłego.”
„Na pewno nie prędko – powiedziała mu telepatycznie pani Rozalia –Prędzej będą cie traktować jak nastolatka”
„To pani czyta w myślach?” – pomyślał zdziwiony
„To się nazywa porozumiewanie telepatyczne. Ale nie mów jeszcze rodzeństwu.”
„Świetnie! To będzie jak zemsta za to, że mi nie powiedzieli, co się ze mną działo gdy byłem w krytycznym stanie smoczej gorączki!” – pomyślał z chytrym uśmieszkiem
-Nie chcieliśmy ciebie straszyć. – rzekła pani Rozalia wycierając talerz
-Niby czym?
-Tą chorobą.
-No tak. – westchnął – To straszna choroba.
Pani Rozalia nie powiedziała mu jednak o tym, że w ciągu kilku dni może opuścić ten świat. Powiedziała mu, że jego siostry i brat muszą odszukać smoczy kwiat, aby ta choroba mu nie przeszkadzała w prowadzeniu normalnego życia. Czuła, że nie powinien wiedzieć o grożącej mu śmierci.
-Myjcie szybko zęby – nakazała
Wszyscy posłusznie wykonali jej rozkaz. Ona natomiast poszła na strych. Ze starej dużej, okurzonej szafy wyciągnęła coś, co wyglądało jak złote hula - hop.
Zeszła na dół. Rodzeństwo siedziało już w salonie czekając na kobietę.
-Będziemy kręcić hula – hop? – zachichotała Izabela
-Nie. – odpowiedział kobieta –To przeniesie was na smoczą wyspę stańcie możliwie jak najbliżej siebie.
Z wielką ciekawością wykonali rozkaz. Pani Rozalia założyła na nich koło tak jak do kręcenia i opuściła. Cała trójka rozpłynęła się w powietrzu.
Stanęli w pewnym dziwnym miejscu. Wyglądało ona zupełnie jakby nikt tam nie mieszkał od okrągłych pięciuset lat. Rozejrzeli się. Nie mieli pojęcia, co mają teraz zrobić i gdzie zacząć poszukiwania..
Całą wyspę porastał piękny, zielony las. W borze tym było bardzo jasno. Wesołe króliczki i zajączki biegały po zielonej trawce. Był to las jak z bajki.
Nagle coś zaszeleściło za ich plecami. Odwrócili się i nic nie zobaczyli. Znowu coś usłyszeli. Ponownie się obrócili. Znowu nic. Nagle z drzewa spadła dziewczyna.
-Ja zawsze spadam z drzewa. – rzekła masując się po głowie – Jestem jak miś Puchatek. Uwielbiam chodzić po drzewach, w górę i w dół, w górę i w dół… A kiedyś moja siostra spadła z drzewa i złamała nogę. Gdy byłam na plaży to zbudowałam…
-Kobieto! – przerwał jej w końcu Marcin – Po co ty opowiadasz nam swój życiorys? Nawet nas nie znasz!
-Mama mi mówi, że mam nie rozmawiać z obcymi. Kiedyś sama tak zrobiła i porwali ją kosmici. Gdy była u tych kosmitów to nauczyła się marsjańskiego i wszyscy ją wyśmiali na ziemi. Potem…
-Może zamiast opowiadać nam historie swojego życia powiesz nam jak znaleźć Smoczy Kwiat? – zapytała Julia
-Dobrze. – odpowiedziała dziewczyna – Jestem Lui. Mam cztery siostry bliźniaczki, a gdy miałam pięć lat zachorowałam na…
-Kwiat!!! – przerwali ją zdenerwowani.
Lui poszła ścieżką, gestem ręki nakazała im iść za sobą. Przez całą drogę gadała, gadała i gadała. Jej włosy były tak długie jak włosy Roszpunki i jak się od jej dowiedzieli księżniczka to jej prababcia.
W końcu zatrzymali się przed bardzo wąską i głęboką na kilka kilometrów dziurą. Stali tak przez chwile wpatrując się w dół gdzie rósł mały i złocisty kwiatek. Nie wiedzieli jak mogą się tam dostać. Izabela spojrzała na długie włosy Lui.
-Mam pomysł! – zawołała – Lui, czy możemy pożyczyć twoje włosy?
-Dobra. Bardzo często pożyczam je ludziom zamiast liny. Mama zaproponowała mi abym brała za to bardzo drogie pieniądze, ale ja wole pomagać dobrowolnie. Raz nawet się nie zaplątałam, a potem…
-Czy ciebie da się jakoś wyłączyć? – wkurzył się w końcu Marcin.
Izabela spuściła włosy Lui do dziury. Następnie cała trójka po kolei weszła na „Line” i zeszli na dół. Julia podeszła do kwiatka i spróbował go wyrwać. Jednak roślina poparzyła ją. Tak samo stało się z Marcinem.
W końcu podeszła Izabela. Wyciągnęła z kieszeni foliowe rękawiczki i dotknęła kwiatu. Ku wielki zdziwieniu brata i siostry wyrwała roślinę.
-Łyso wam?! – zaśmiała się wdrapując się na włosy. Lui wciągnęła ich wszystkich na górę. Tam dopiero uświadomili sobie, że nie wiedzą jak wrócą do domu.
Tymczasem pani Rozalia opiekowała się małym Adasiem. Bawili się świetnie i kobieta zapomniała o Julii, Izabeli i Marcinie
-Ciekawe jak tam im idzie. – powiedział w końcu Adaś rzucając kostką do gry. W tym samym momencie pani Rozalia dostała SMS. Wyciągnęła komórkę i przeczytała go.
-Już załatwili sprawę. – ucieszyła się wstając od stołu. Wzięła złote koło i położyła je dokładnie w tym samym miejscu, co przedtem. Cały pokój wypełniło rażące, jaskrawe światło. Gdy opadło, w kole stała cała trójka rodzeństwa z długo włosom gadułą, które ciągle gadała.
-Lui, powinnaś poznać moją dziewczynę Natalie! – zaśmiał się Adaś – Macie ze sobą bardzo wiele wspólnego!
-Ty przecież nie masz dziewczyny! – zachichotał Marcin
-A Natalka? – upierał się chłopiec
-Ty i ona! Ha! – zaśmiał się - Chyba w twoich najpiękniejszych snach!
-Zamknij się! – odpyskował mu braciszek całkowicie już zdenerwowany
-Chłopcy, chłopcy! – wtrąciła się pani Rozalia –Nikt nie lubi oglądać kłótni i bójek!
-Chyba, że dziewczyny gdy się o nie chłopcy biją! – zachichotała Izabela. Wszyscy spojrzeli na nią zdziwioną wzrokiem.
-No, co? – spytała zaskoczona ich spojrzeniami –Ja bym chciała gdyby się o mnie chłopcy bili! To by oznaczała, że mnie lubią!
-W pierwszej klasie jeden z moich kolegów pobił swojego brata. Aż tak się o mnie pokłócili! – wtrąciła Lui –Dyrektor zawiesił go na całe sto lat, a potem porwali go kosmici których nasłał wspomniany wcześniej kolega. Obcy zrobili dyrektorowi pranie mózgu i potem nie pamiętał nic. Z wyjątkiem tego, że był dyrektorem, chociaż nie wiedział nawet co to znaczy. Od tego czasu …
-Zamknij się!!! – zawołał Adaś
Izabela przypomniała sobie o Smoczym Kwiecie. Wyciągnęła go z kieszeni podała kobiecie. Pani Rozalia zagotowała wodę w czajniku. Następnie oberwała wszystkie płatki kwiatu i wrzuciła je do dzbanka. Potem nasypała tam dziesięć łyżeczek cukru. Zagotowaną wodą zalała to wszystko. Po trzydziestu minutach tak zwana „Smocza herbata” była już gotowa.
Nalała ją do ulubionego kubka Adasia i podała to mu. Chłopiec powąchał i ze skrzywioną miną odstawił na stół.
-Nie wypijesz lekarstwa? – zdziwiła się pani Rozalia –Nie chcesz wyzdrowieć?
-Nie! – odpowiedział bardzo stanowczym i upartym tonem –Wolę już chorować niż pić to od tego świństwa!
-On mówi serio. – wtrąciła Julia – Jest bardzo uparty. W pierwszej klasie uparł się, że nie będzie odrabiał lekcji chociażby nie wiem co!
-Ma silny charakterek. – stwierdziła pani Rozalia –Ale i ja mam kilka asów w rękawie. – zaśmiała się tajemniczo i podeszła do lodówki.
Wyciągnęła z niego miód i wzięła kubek z lekiem. Otworzyła słoik. Wzięła malutką łyżeczkę, nabrała na nią miód i wsypała go do kubka. Następnie wszystko wymieszała i ponownie podała Adasiowi.
Chłopiec znowu powąchał herbatę i wypił ją za jednym łykiem.
-Pyszności! – stwierdził odstawiając kubek
-Ciekawe jakby smakował bez tego miodu? – zastanowiła się Julia
-Na pewno o wiele, wiele gorzej. – rzekł Adaś
-Jak byłam mała… - zaczęła Lui
-Zamknij się! – zawołała cała czwórka
Lui niechętnie ucichła obrażona. Nagle w Kieszeni Adasia odezwał się telefon. Chłopiec wyciągnął go. Właśnie dzwoniła nauczycielka Julii, Izabeli i Marcina od historii, która była też dyrektorką szkoły.
-Halo? – spytał
-Adasiu, wiem czemu ty nie byłeś w szkole, ale dlaczego było też twojego rodzeństwa?
-Ponieważ wszyscy się bardzo, bardzo, bardzo przeziębili. Lekarz powiedział, że mamy zostać w domu przez cały tydzień. – skłamał tak dobrze, że nikt by się nie zorientował, że to kłamstwo
-W takim razie życzę wam szybkiego powrotu do zdrowia, dzieci.
-Dziękuje pani.
Rozłączył się i wrzucił komórkę z powrotem do kieszeni
„Nie wiedziałam, że mamy kłamczucha wśród nas.” – powiedziała telepatycznie pani Rozalia
„Coś przecież musiałem jej powiedzieć.”
„To ja miałam się tym zająć „ – przypomniał kobieta
„Ale to do mnie ona zadzwoniła!”
„Mogłeś dać mi słuchawkę.”
Lui, Julia, Izabela i Marcin patrzyli na nich przez chwile nie wiedząc, co teraz i robią i dlaczego nic nie mówią. Pani Rozalia i Adaś zauważyli te podejrzliwe spojrzenia.
-Co wy robicie? – spytała w końcu Julia
-My się zastanawiamy. – odpowiedział Adaś
-Ale nad czym? – zapytała Izabela
-Znalezienie tego kwiatu zbyt łatwo wam poszło. – wyjaśnił chłopiec –Mam dziwne przeczucie, że to dopiero początek naszej „Smoczej przygody”.
Julia przyniosła zeszyt na pierwszej kartce były napisane tylko jedno zdanie: „Odnaleźli Smoczy Kwiat”. Pokazała to pani Rozalii. Kobieta przypomniał jej to, co mówiła o zapisywaniu się historii Czterech Smoków. Potem spojrzała na Lui. Dziewczynka uśmiechnęła się do niej bawiąc się swoimi bardzo, bardzo, bardzo długimi włosami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FH przeniesione! Strona Główna -> Cztery Smoki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin