kuracyja
*le Head Admin
Dołączył: 05 Paź 2012
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zachodnie Rubieże Warszawy (Ursus)
|
Wysłany: Sob 17:41, 23 Lut 2013 Temat postu: TOM II - Oblężenie Stolicy |
|
|
Dwa miesiące po zdobyciu Doliny, dokładnie w czwartek dwunastego, o 21:45 rozpoczęła się audiencja I Wielkiego.
Po kolei:
-Rzecznik handlowy na zachód państwa.
-Delegat oświaty.
-Generałowie.
I tak dalej, do 23:45.
Ponieważ wtedy zameldowano:
-Poseł z zagranicy.
-Wpuścić.
Wpadł delegat, nieco speszony.
-Wasza Królewska Mość, pragnę przekazać list od mojego władcy, Maciusia Pierwszego.
-Ciekawe – mruknął I Wielki, otwierając kopertę. - Czego dotyczy?
-Akurat wypowiedział nam wojnę jeden z królów z północy. I pewnie król chce pomocy.
-Rozumiem – znów mruknął I Wielki.
Król zaczął czytać list.
-„Wasza królewska mość – to ciekawe – prosiłbym bardzo o pomoc, gdyż jeden z królów z północy napadł na mnie, i to bez wypowiedzenia wojny – skandal! - prawdopodobnie w momencie czytania listu przeciwnik jest już 45 km od Stolicy. Proszę o natychmiastową pomoc, i to jak z największą liczbą wojsk. - Żartują sobie?! Napadać na innych bez wypowiedzenia wojny?! Chamstwo w państwie! - krzyknął.
-Wasza Wysokość, jest cisza nocna – przypomniał mistrz audiencji.
-Wiem, tępy ośle! Wezwijcie naczelnych generałów! Przerywam audiencję! Zwołuję nadzwyczajne posiedzenie w Sali Toporów! (było to jeszcze w drewnianym pałacu z czasów panowania VI władcy RU) – i wybiegł z sali.
Zebranie zaczęło się o 22:55, czyli szybko.
-Szybko przedstawiam sytuację – rzucił I Wielki. - Jeden z królów północnych napadł na państwo Maciusia bez wypowiedzenia wojny.
-Rozumiemy – rzucił oficer Sikorski – czyli, gdyby państwo Maciusia zostało podbite, następnym celem mamy być... my?
-Celnie i w sedno. Maciuś się długo nie utrzyma, po tych wydarzeniach w jego państwie. Skalę pokazuje szybkość posuwania się wojsk przeciwnika. Niedługo mogą być już w Stolicy. A my nie chcemy do tego dopuścić oraz też mamy chętkę na zachodnie państwo.
-Więc wypowiadamy wojnę?
-Nie inaczej. Sporządźcie noty.
List do króla z północy:
„Zatrzymaj wojska NATYCHMIAST. My zajmiemy się tym małym królem.”
List do Maciusia:
„”Idziemy” z pomocą.”
Granicę wojska przekroczyły najszybciej na południe od miasta Granica o godzinie 2:30, już w piątek 13.
Podczas przemarszu przez Grenzen (Granicę po stronie wschodniej) wojska weszły nagle do ratusza, zerwały połączenie telegraficzne ze Stolicą, nawiązując automatycznie połączenie z Ursusem, a burmistrza odwołano ze stanowiska, ponieważ Grenzen połączono z Granicą w jedno miasto.
Ten sam scenariusz dział się w każdym miasteczku, wsi, mieście.
Zgodnie z notą do króla północnego jego wojska zaczęły się cofać.
Jednak Maciuś zaczął coś podejrzewać. Dlaczego, skoro północni się cofają, Republika postepuje ze swoimi wojskami?
Na wszelki wypadek zdecydował o pozostawieniu linii obrony wokół Stolicy.
O godzinie 8:28 z miasteczka Przełęcz Krowia nadszedł strzęp meldunku:
„Ursus zerwał pakt o nieagresji i zaatakował. Przy... [tu się meldunek urwał]”
Natychmiast rozpoczęto mobilizację, ale to na nic się zdało, bo o 12 ¾ terenów państwa już było zajętych. A to wszystko przez głupią decyzję Pierwszego Parlamentu Dziecięcego, aby dzieci zamieniły się miejscami z dorosłymi.
Dlatego w gazecie międzynarodowej „Między Państwowa” nagłówek brzmiał: „HAJDA DZIECI DO SZKOŁY, URSUS OBEJMUJE RZĄDY U MACIUSIA PIERWSZEGO”
O 18 pod Stolicę przybył I Wielki ze swoim służącym smokiem.
Natychmiast zwołał naradę polową.
-Jak stoimy z sytuacją? - spytał.
-Cała Stolica odcięta – powiedział jeden z generałów. - Wojska otoczyły mury, przewody przecięte. Stracą wodę w ciągu najwyżej 4 dni. Żywność zostanie przez 3 dni, a mieli wszystkiego na 3 miechy wojny!
-Tak to jest, jak się da dziecku rządzić – rzucił Sikorski. - A co zrobimy z Maciusiem?
-Weźmiemy go do niewoli i osadzimy w moim pałacu.
-Kolejny sługa do kompletu?
-A to już się podejmie na sądzie.
Następnego dnia najpierw wezwano do kapitulacji Stolicę.
-Nie macie broni, nie macie żywności – mówił I Wielki przez megafony – Po co się bronić? Poddajcie się, to was oszczędzimy.
Nagle na bramę Królewską wychodzi Maciuś z Felkiem i Klu-Klu.
-Jesteś zuchwały – krzyknął – Obiecałeś pomoc w pokonaniu króla z północy, a mnie wykiwałeś! Chamsko postąpiłeś, chamsko będziemy się bronić!
Nagle od strony miasta zerwały się tłumy oklasków. To ludność wiwatowała z powodu mowy króla.
-Jeżeli się nie poddacie – mówił I Wielki dalej – to zrobimy z miastem to.
I nad Stolicą pojawiły się rzesze bombowców i zbombardowały południe miasta. Wiwaty przerodziły się w krzyki, ale te szybko ucichły.
W Maciusiu się aż gotowało.
-Już my ci pokażemy! - wrzasnął, schodząc z bramy.
14 X 2008
9:00 Rozpoczęcie ostrzału ciągłego Stolicy.
9:30 Zostaje zniszczona Brama Królewska.
10:00 – 16:00 Bombardowania miasta.
11:30 Dziury w murach południowych.
12:45 Pierwszy oddziałek wchodzi do miasta, jednak od razu zostaje przygwożdżony w budynkach po parzystej stronie ulicy.
13:00 Wybuch na dworcu kolejowym. W składzie stojącym przy peronie wybuchła bomba. Zginęło 25 osób.
14:15 Zniszczenie Bramy Południa.
14:45 Na północnych murach powiewa biała flaga, ale to pomyłka i zostaje ona natychmiast zdjęta. Walki toczą się dalej.
15:00 Mieszkańcy budują barykady na ulicach. Snajperzy Republiki strzelają do wszystkiego, co się rusza w mieście.
16:15 Po ustaniu bombardowania Maciuś zwołuje naradę z ministrami. Radzą, żeby walczyć dalej.
16:30 Brama Północna rozbita. Wojska RU się rwą do ataku, ale nie, rozkaz: stać.
17:00 Zezwolenie na wejście do miasta małych oddziałków.
18:00 Wynegocjowanie zawieszenia broni na noc.
15 X
9:15 Zbombardowanie barykad.
9:30 Pod niebezpieczeństwem ostrzału Maciuś wychodzi na miasto, aby dodać ducha walczącym.
11:00 Kolejne wezwanie do kapitulacji, kolejna ta sama odpowiedź.
13:00 Część mieszkańców wychodzi z miasta.
14:30 Kilka budynków zawala się samorzutnie.
15:00 Nagły atak dzieci murzyńskich – wszystkie w niewoli.
15:30 W odwecie za atak – zbombardowanie zoo i cmentarza królewskiego.
16:00 Po bombardowaniu wychodzi garstka mieszkańców. W mieście jest tylko 350 mieszkańców, 1000 obrońców, ministrowie i król.
17:47 Kolejna narada w pałacu królewskim. Tym razem ministrowie doradzają kapitulację. Dochodzi do nieudanego zamachu.
18:00 Na to czekali wszyscy – atak generalny. Wojska Republiki wpadają do miasta, od razu opanowując szybko połacie miasta.
18:10 Do miasta wkracza I Wielki na swojej kasztance. Wraz z Sikorskim, Szurem i kilkoma innymi dowódcami (sługę też wziął ze sobą) wchodzi do pałacu.
W tym momencie, usłyszawszy huk otwieranych drzwi wejściowych pałacu, Maciuś natychmiast przerwał posiedzenie z ministrami i zbiegł do sali tronowej. Kazał wezwać dwójkę swoich przyjaciół.
Przeszukiwanie pałacu trochę trwało. Każda komnata była pusta.
A w mieście trwało rabowanie, aresztowania wojska i mieszkańców. Zgodnie z rozkazem I Wielkiego: brać do niewoli wszystkich, ale nie zabijać.
Nagle podczas bezsensownego biegania po pałacu Sikorski powiedział:
-Wasza Wysokość, gdzie jest sala tronowa?
I Wielki się zastanowił i rzucił krótko:
-A byliśmy na parterze DOKŁADNIE?
-Jeden korytarz ominęliśmy.
-No to schodzimy.
Schodząc po schodach tuż za nimi przez ścianę przeleciała kula armatnia i poleciała dalej.
-Kto do cholery pozwolił strzelać w pałac? - wrzasnął do krótkofalówki Szur.
-To tylko wina kanoniera, ma sinusa z trajektorii lotu kuli – odezwał się dowódca baterii.
Widząc drzwi, i to bez wątpienia do sali tronowej, „eskadra” po prostu już sprintuje. Już-już Sikorski chce wyważyć drzwi, wszyscy się przygotowują, a tu nagle drzwi się same otwierają, Sikorski nie wyhamowuje i potyka się o skraj dywanu. W rezultacie wszyscy się przewracają, a I Wielkiemu z głowy spada korona.
Kiedy Sikorski podniósł głowę, był lekko oszołomiony (jak można nie być oszołomionym, kiedy leży na tobie spora liczba osób?), ale zobaczył, że Klu-Klu i Felek tarzają się na podłodze ze śmiechu, ale Maciuś ma minę poważną, i dodatkowo jest w szatach koronacyjnych.
I Wielki podniósł się z tej kupy poprzewracanych, włożył koronę na głowę i powiedział:
-Co was tak niby bawi?
-A to – zaczął Felek, nadal tarzając się ze śmiechu – że z was są niezdary, jak ze wszystkich dorosłych.
Tyle wystarczyło, by rozsierdzić wszystkich. I Wielki skinął głową i rzucił:
-Niezdary? Brać ich. Oprócz Maciusia.
Gdy już straże trzymały przyjaciół, Maciuś wstał.
-Była to wprawdzie dobra bitwa – zaczął – ale polityka widzę to polityka.
-Racja – rzucił Sikorski.
-Cisza – powiedział I Wielki. - Sługo, zdejmij mu tą koronę.
Ten podszedł i najpierw chwycił koronę w dłonie, a potem zdjął ją z głowy małego króla, następnie położył na specjalnej poduszce na podłodze.
-Co będzie, to będzie - rzucił I Wielki - wyrok damy w Ursusie.
Jeszcze tej nocy podpisano akt kapitulacji Stolicy. Wiadomość rozeszła się na cały świat, urządzono imprezę w Ursusie, jakiej świat nie widział, a młody król zrzekł się praw do północy państwa Maciusia. Dlaczego?
UMOWA KAPITULACYJNA
1. W momencie podpisania kapitulacji zaprzestaje się działań wojennych w Stolicy.
2. Stolica zmienia nazwę na Sikorowo. Prezydentem zostaje mianowany of. Sikorski.
3. Król całego królestwa ma się oddać w ręce I Wielkiego.
4. W razie nie wypełnienia KTÓREGOKOLWIEK z tych warunków, Stolica i jej mieszkańcy zostają eksterminowani, a król Stolicy zostanie poddany bardzo, bardzo surowej karze. <<< DLATEGO.
Post został pochwalony 0 razy
|
|